Nie mogę jej znieść! Nie umie grać, wiecznie ma otwartą tę buźkę! Nie jest aż tak ładna, by
ją zatrudniać w tylu produkcjach. Nie znam jej osobowości, bo nie widziałam jeszcze z nią
żadnego wywiadu, a oceniam, wiem. Ale w TSC gra okropnie. (PS - Phoebe/Faye utrzymuje
serial.)
Zgadzam się. Widziałam Britt w Liceum Avalon i The Secret Circle i w obu porażka ! Postaci są do siebie tak podobne, że aż mi się myliło oglądając TSC( tak, oglądało - przestałam oglądac bo było to za nudne i nawet Phoebe/Faye i Shelley/Diana nie zdołały mnie zatrzymac) . Postac z LA -Allie miała byc odważną, przebojową dziewczyną, a nie słodką sierotką nie wiedzącą, co się z nią dzieje - a tak właśnie ukazała ją Britt. Prawdziwy zamierzony charakter Allie można zobaczyc jedynie dzięki scenom z filmu, a nie tandetnej grze Britt. W TSC to samo - choc postac Cassie jest nudna, możnaby ją pokazac na inny sposób, a nie tak, jak robi to Britt- rozdziawona gęba, ta sama mina w każdej scenie, no beznadzieja !!! A ta jej czarna magia to po prostu komedia ! Jak widzę jej minę podczas uprawiania czarnej magii to mam wrażenie, jakby zaraz miała walnąc kloca za przeproszeniem -.-' . No totalne dno ! TSC ratuje jedynie Phoebe i Shelley, bo Britt tylko prowadzi ten serial do ruiny :/ Beznadziejna aktorka, a tylu zdolnych się marnuje, podczas gdy takie o pokazują w lepszych produkcjach :/
O! Myślałam, że tylko jak tak uważam. Najbardziej irytująca aktorka, jaką widziałam. Cały czas wydyma swoje usta, ma otwartą buzię i irytuje jak nikt inny. A jeśli chodzi o Phoebe-masz zupełną rację.
Jeśli Was irytuje to znaczy ,że jest znakomitą aktorką , widać ma swój specyficzny "bad" magnetyzm . a tak w ogóle irytował mnie kiedyś Zbyszek Cybulski, przeszło .
MNIE STRASZNIE DENERWUJE! Jest irytująca. Malują ją, aż prawie nie widać jej naturalnego piękna. Bo nie powiem.. jest ładna, ale strasznego plastika z niej robią. Denerwuje tym, że próbuje robić słodkie minki, słodki głosik i oczka. Nie nie nie, za słodka. I to mnie w niej właśnie irytuje
Mnie też strasznie irytuje chociaż widziałam z nią tylko jeden film "The first time" i tam mnie strasznie denerwowała, wkurzała jak na okrągło gadała i gadała... najbardziej to ,że myślałam ,że przestała już mówić a ona gada i gada ha ha.
No już myślałam, że nie ma ludzi, których ona drażni! <3 W Under The Dome gra (ekhem) masakrycznie, zawsze jak są z nią jakieś sceny to usiłuję przewijać. Tak samo w The First Time :/
Jak ja was kocham za te wszystkie cudowne komentarze na jej temat, które poprawiły mi tak humorek, nienawidzę tej aktorki o ile w ogóle mogę ją tak nazwać bo w ogóle nie umie grać przynajmniej dla mnie, przez nią przestałam oglądać Under The Dome, bo po prostu nie mogę, nie mogę na nią patrzeć. Ona i Emma Roberts są dla mnie jedną wielką pomyłką. A filmowi The First Time dałam tylko 8, bo zwracałam uwagę bardziej dla Dylana ;D
Boże jedyny: TAK !!! Britt Robertson niesamowicie mnie irytuje! wprawdzie widziałam ją tylko w Liceum Avalon i to mi wystarczy. nie mogę na nią patrzeć bez irytacji. to jest po prostu niemożliwe. gdy ją widzę na ekranie tv od razu zmieniam kanał. jedna z najbardziej irytujących "aktorek" wszechczasów na mojej TOP liście.
Będzie grała w The Longest Ride, jak ona w ogóle dostaję takie poważne role? Ja nie mogę? Czy to za dupe, czy co, nie rozumiem tego.
wiem właśnie że będzie tam grała :D książka mi strasznie mi się nie podobała i gdy dowiedziałam się, że nakręcą na jego podstawie film to nawet się ucieszyłam - pomyślałam, że może film będzie lepszy. ale jak się dowiedziałam kto ma być w obsadzie... podziękuję ;P nie mogłabym zdzierżyć nawet minuty z Robertson na ekranie.
Myślałam, że tylko ja mam co do niej takie negatywne odczucia a tu proszę, tyle osób ma podobne zdanie ;) Jej gra to porażka, a mimo to dostaje coraz więcej ról.. Kto to obsadza, chyba jakiś ślepy i głupi.
Przecież wszyscy aktorzy i aktorki dostają role głównie przez prezencje i przez to jak wyglądaja. Do tego dochodzą też znajomości. Od zawsze o tym wiadomo.
Wkørwiajaca niesamowicie nie rozumiem jak ona dostaje propozycje filmowe i jak Dylan O'brien z nia wytrzymuje !
W filmie "Ask me anything" zagrała rewelacyjnie. Owszem grała tam wkurzającą nastolatkę, ale zrobiła to mistrzowsko, nawet drobną zmianą mimiki potrafiła oddać głębię i różnorodność uczuć targających dojrzewającą dziewczyną. Była niemal non stop na ekranie i uniosła cały film. Film niełatwy, dramatyczny, mimo że zaczyna się jak kolejna łatwa, lekka, nieco głupawa komedia romantyczna dla nastolatków, a pokazuje zagubienie i poważne problemy młodzieży ukrywane pod blichtrem niby łatwego współczesnego życia w ładnym pastelowym pokoju księżniczki, niby radośnie imprezującej z psiapsiółką i zwyczajnym chłopakiem z przedwczesnym wytryskiem...i kolejnymi kochankami/nieudanymi substytutami jej własnego równie nieudanego tatusia.
Ogladałem ostatnio The First Time z Britt i byłem oszołomiony jej urodą, postanowiłem więc obejrzec kolejny jej film i po obejrzeniu Tomorrowland moja opinia sie zmienia. Jak można aż tak zmienic się w 3 lata? Wyglada jak nie ta sama osoba. Czy ktos jeszcze ma takie wrażenie?
Nie tylko Ciebie denerwuje :) Ja ją poznałam po raz pierwszy w "Under the dome" i byłam przeszczęśliwa, kiedy (SPOILER!!!) graną przez nią bohaterkę Angie wreszcie uśmiercili. Tak ją znielubiłam, że teraz nawet trudno mi się przy TSC przełamać... nie wiem, co ona ma w sobie takiego, że czują taką antypatię :D
Zachecam do obejrzenia pierwszego sezonu serialu Girlboss, w którym gra glowna role i wg mnie zagrala rewelacyjnie... moze nie jest to najwyzszy poziom aktorstwa ale umiejetnosci po tym serialu nie moge jej odmowic
pwoeim wam, że jak dowiadywałam się, tylko że w jakimś polecanym filmie gra ona, to od razu mnie zniechęcało. Przekonałam się do niej w serialu "Szefowa". Kurde - na początku w ogóle jej nie poznałam! Świetna rola! Jest bardzo dobrą aktorką:)
W Sekretnym Kregu byla nie do zniesienia. Jej irytujaca gra aktorska i po czesci sposob w jaki pisali jej postac niszczy dla mnie caly serial.